19 mar 2016

Dron - amfibia

     Słyszałem już o bezzałogowych statkach powietrznych, wodnych i podwodnych, dlatego też zainteresowała mnie wiadomość o dronie powietrzno - wodnym.

Źródło: http://www.engadget.com   

     Informacja o CRACUNS-ie zwraca uwagę z kilku powodów. Po pierwsze, po raz kolejny do budowy „drona” zastosowano druk 3D (może to już nie jest nowość, ale pokazuje, że rynek drukowanych dronów zaczyna się rozwijać). Ponadto, może przebywać zarówno pod wodą jak i w powietrzu, a kontakt z rzeką, stawem, a nawet morzem nie robi na nim najmniejszego wrażenia :), czy wreszcie wytrzymałość konstrukcji i jej odporność na korozję.
     Zacznę może od początku. CRACUNS powstał dzięki naukowcom z Labolatorium Fizyki Stosowanej w Laurel należącego do Uniwersytetu Johna Hopkina w Maryland.

Źródło: http://www.jhuapl.edu/newscenter/pressreleases/2016/160317.asp
     Wyraz CRACUNS jest skrótem od The Corrosion Resistant Aerial Covert Unmanned Nautical System, jednoznacznie kojarzący się z Krakenem znanym z legend stworem morskim. 

     Bezzałogowy system CRACUNS jest quadrocopterem, którego wszystkie części metalowe wyeliminowane są do minimum, a te które zostały są wodoszczelnie zabezpieczone. Serce drona znajduje się w jego środkowej części, w specjalnie do tego celu przygotowanym pojemniku. Jednak typowych danych technicznych uniwersytecka strona Laboratorium na razie nie podaje.

Źródło: http://www.jhuapl.edu/newscenter/pressreleases/2016/160317.asp

     Po co powstał taki wehikuł, dla którego głównym założeniem projektowym była możliwość uruchomienia go do lotu, gdy ten sobie czeka pod wodą lub jest „uwalniany” z łodzi podwodnej? Z uwagi na to, że w projekcie brały udział agencje rządowe oraz Marynarka US pierwszym zamierzeniem prawdopodobnie było zastosowanie militarne, szpiegowskie lub zbliżone do takowych.
     Jednak nietrudno zauważyć możliwości jakie drzemią w takiej konstrukcji. Chociażby odporność na wodę. Zastanawiam się ile razy operator drona, który wykonywał nalot np. w strefie przybrzeżnej myślał czy wróci z takiej „misji” razem ze sprzętem :) no może bardziej, działającym sprzętem. Ponadto, istnieje spore prawdopodobieństwo, że odnaleziony nawet po dwóch miesiącach, wyrzucony na brzeg, będzie dalej działał. 
     Innymi zaletami mogą być m.in. mapowanie obszarów przybrzeżnych, a także rejestracja, inwentaryzacja oraz monitoring flory i fauny, zarówno morskiej jak i oceanicznej.

3 komentarze:

  1. Technologia posuwa się bardzo szybko. Uważam, że warto kupić drona wodno-powietrznego, chociaż nie wiem gdzie są one dostępne..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ta technologia szybko idzie do przodu...

    OdpowiedzUsuń